Zależy, czy to byłoby wyjście "żeby wyrzucić śmieci", czy wyjazd na Spitzbergen, jeśli rozumiesz metaforę. W tych prostszych przypadkach umiem, wręcz wykorzystuję wszelką okazję na wyjście ze strefy komfortu, typu zgłaszam się do jakichś eventów w szkole (w pierwszej klasie liceum byłem w kółku teatralnym, w drugiej tylko raz wystąpiłem przy obchodach święta szkoły, grałem na pianinie), albo jak ktoś da znać że jakaś impreza to lecę (o ile jest za darmo xD), tyle że to się rzadko zdarza. Robię to głównie po to, by się na nowo wyuczyć życia poza piwnicą, po tym jak przez dobry rok się izolowałem i nie wykorzystywałem okazji do kontaków z ludźmi, a wręcz od nich uciekałem. To było z pięć lat temu, a nadal się za mną ciągnie.
Zależy, czy to byłoby wyjście "żeby wyrzucić śmieci", czy wyjazd na Spitzbergen, jeśli rozumiesz metaforę. W tych prostszych przypadkach umiem, wręcz wykorzystuję wszelką okazję na wyjście ze strefy komfortu, typu zgłaszam się do jakichś eventów w szkole (w pierwszej klasie liceum Pokaż całość