Jak najbardziej za. Jestem leniem i jako uzasadnienie użyję fragmentu własnej odpowiedzi na FS:
Homoseksualiści, czyli przegadany temat, który o dziwo nadal budzi kontrowersje. Dwoje ludzi się kocha, chce z sobą spędzić resztę życia i wychować dzieci. Na prawdę fakt, że obie te osoby mają między nogami to samo sprawia taką wielką różnicę? Bez sensu, totalnie. A czemu? A temu, bo...
Transseksualiści - no właśnie. Załóżmy, że chłopak wiąże się z K/M-em. Ten drugi jednak wstrzymuje się na razie z terapią, bo chcą razem mieć dziecko, a parze homo praw adopcyjnych nie dadzą (inna sprawa, że jak jest okazja, to lepiej mieć swoje, taka moja opinia). Ślub jest, dzieci są, K/M może wreszcie przejść wymarzoną terapię. I nagle psikus. Małżonkowie MUSZĄ się rozwieść, bo po terapii ich związek będzie "papierkowo" homoseksualny, a prawo tego jako małżeństwa nie może widzieć. Jako transseksualista właśnie: nie mam najmniejszego zamiaru stawiać sobie wyboru pomiędzy traceniem rodziny, o którą się tak starałem a tkwieniem do końca życia w ciele, którego szczerze nienawidzę.
Jak najbardziej za. Jestem leniem i jako uzasadnienie użyję fragmentu własnej odpowiedzi na FS:
Homoseksualiści, czyli przegadany temat, który o dziwo nadal budzi kontrowersje. Dwoje ludzi się kocha, chce z sobą spędzić resztę życia i wychować dzieci. Na prawdę fakt, że obie te osoby mają między Pokaż całość