To wszystko zależy jak rozumiemy słowo "przeciętność"... Dla mnie to określenia ma raczej neutralny wydźwięk, nie jest ani wadą, ani zaletą, bo wybijać się można do góry, oraz na dół.
Co więcej, osoba nienormalna, bądź nieprzeciętna wcale nie musi być indywidualistą. Doskonały przykład to osoby które się utożsamiają z jakąś subkulturą. Subkultury bardzo często się cechują tym, iż zachowanie, ubiór i etc znacznie odbiega od pewnych ogólnie przyjętych norm społecznych, lecz to wcale nie znaczy, że są to sami indywidualiści, wręcz przeciwnie. Utożsamianie się z jakąś subkulturą automatycznie niweluje indywidualność na rzecz grupy społecznej, tym samym niczym się nie różnią od społeczeństwa danego kraju kurczowo trzymającego się jakichś zasad, oprócz tego, że ich społeczność jest mniejsza. Indywidualista dla mnie to ktoś, który potrafi samodzielnie myśleć i kreować własną opinię, a nie pod wpływem czynników z zewnątrz takich jak babcia, subkultura, religia, czy szkoła. Czyli mówiąc w skrócie jest sobą, a nie dresem, metalem, katolikiem, czy nawet polakiem... To, że jesteśmy polakami nie znaczy, że mamy nasz kraj idealizować, a inne demonizować, tylko z tego powodu, że nimi jesteśmy...
Ponadto w dzisiejszych czasach można już zaobserwować taką ironię, że najbardziej wyróżnia się ten, co wyróżniać się nie chce...^^'
To wszystko zależy jak rozumiemy słowo "przeciętność"... Dla mnie to określenia ma raczej neutralny wydźwięk, nie jest ani wadą, ani zaletą, bo wybijać się można do góry, oraz na dół.
Co więcej, osoba nienormalna, bądź nieprzeciętna wcale nie musi być indywidualistą. Doskonały przykład to osoby Pokaż całość