Nikt nie może powiedzieć, że "bez muzyki by nie przeżył". Oczywiście, gdyby NAGLE ona znikła to owszem, byłaby wielka strata. Ale gdyby nigdy nie powstała to nie ma możliwości by ktoś za nią tęsknił lub jej potrzebował. To jak powiedzieć, że nie da się żyć bez czegoś co nie istnieje. Np. akurloendów. Nie wiem co to jest bo tego nie ma. Gdyby było, może bym to lubił, ale nie ma. Tak samo z muzyką - gdyby nigdy nie powstała nie byłoby straty. Tylko gdyby znikła.
Ja osobiście lubię muzykę, ale żyłem bez niej przez naście lat i było mi z tym dobrze. Teraz nie chciałbym jej stracić, ale nie poznając jej żyłem jakoś, i to całkiem dobrze.
Byłoby trochę dziwnie. Bo muzyka jest wszędzie. Czy to hymny, dźwięki bębnów, jakieś obrzędy, czy też po prostu w radio i słuchawkach. Umila życie, ale także jest tłem do wszelkich rytuałów. Czy powstały by hymny? Byłyby czytane? Recytowane? Jak by to wyglądało? Trochę w sumie nudno.
Muzyka ma w sobie klimat, którego same słowa nie oddadzą. Chociażby w filmach. Więc jednak skłonię się do stwierdzenia, że bez muzyki świat byłby nudny. ALE. Nikt by za nią nie tęsknił bo by nie istniała. Zapewne ktoś w końcu by ją i tak wymyślił. Myślę, że to naturalna kolej rzeczy. Dźwięk jest jedną z podstaw życia. Więc nie sądzę by muzyki nigdy nie było. Jak nie teraz to za 10 wieków, albo mileniów. Ale by powstała.
Nikt nie może powiedzieć, że "bez muzyki by nie przeżył". Oczywiście, gdyby NAGLE ona znikła to owszem, byłaby wielka strata. Ale gdyby nigdy nie powstała to nie ma możliwości by ktoś za nią tęsknił lub jej potrzebował. To jak powiedzieć, że nie da się żyć bez czegoś co nie istnieje. Np. Pokaż całość