Nonsensoholiczka
Dlaczego jest tak, że zazwyczaj pierwszym skojarzeniem do słowa "horror" jest film? Przecież doskonałym przedstawicielem tego gatunku są również książki (np. autorstwa Stephena Kinga lub Grahama Mastertona) lub gry komputerowe/konsolowe (np. seria Silent Hill czy Resident Evil). Czy to wina tego, że filmy są po prostu bardziej rozpowszechnione? Ludzie twierdzą (często bardzo błędnie), że książka nie może dorównać filmowi jeśli chodzi o horrory, ponieważ nie trzeba sobie nic wyobrażać, tylko ma się wszystko przed nosem? Gry komputerowe to tandeta z wyskakującymi okrwawionymi potworami lub zwykłe strzelanki? Co Ty o tym sądzisz?
sictea
Filmy są bardziej rozpowszechnione.