Tych walentynek nie chce przepłakać, mają
być wyjątkowe. Najebie się tak, że stracę poczucie rzeczywistości.
Jedynym moim zmartwieniem będzie pytanie: Jak dojść do domu. Będę
zaczepiać przechodniów i pytać, Czy w końcu widać, że jestem
szczęśliwa.?! Pewnie uznają mnie za idiotkę i odpowiedzą: Kiedyś w końcu
zaznasz szczęścia. Szczęście u takich ludzi jak ja nie istnieje.
Wykrzyczę na środku ulicy że niedługo odejdę z tego świata. A najlepsze w
tym dniu będzie to, że słowem nie wspomnę o miłości, i co najważniejsze
o tobie.. : D
Tych walentynek nie chce przepłakać, mają być wyjątkowe. Najebie się tak, że stracę poczucie rzeczywistości. Jedynym moim zmartwieniem będzie pytanie: Jak dojść do domu. Będę zaczepiać przechodniów i pytać, Czy w końcu widać, że jestem szczęśliwa.?! Pewnie uznają mnie za idiotkę i Pokaż całość