I to ile razy. Opowiem Ci o jednym z moich nieszczęśliwych przypadków.
To bylo jakoś z tydzień temu... dodajmy więc moze do tego jakiś ponury nastrój, niech w tle gra muzyka z mrocznych organów na cmentarzu.
Oglądałam wtedy telewizję. (Tak, wiem, moje nieszczęście zaistniało w takim momencie, momencie całkowitej relaksacji przy oglądaniu kabaretu na tvp2)
Kabaret był wtedy bardzo ciekawy. Interesujący. Przezabawny.
Na scenie był facet udający Mariolkę z Paranienormalnych, tym razem jako normalny facet, choć normalnym facetem to on nie jest.
Prowadził dialog z jakims tam gościem, a w ręku trzymał nocnik, po chwili założył go na głowę i powiedział że to idealny kowbojski kapelusz.
Zaczęłam w tamtym momencie aż płakać ze śmiechu. Serce aż mi pękło. A jak je uleczyłam? A bo ja wiem... samo się chyba naprawiło.
Tak, oto zacna historia o złamanym sercu, w rzeczywistości dość głupia i absurdalna ale lubię się czasami popisywać a prawdziwych zdarzeń opisujących istniejące rozczarowania, to wolę nie opisywać. xd
I to ile razy. Opowiem Ci o jednym z moich nieszczęśliwych przypadków.
To bylo jakoś z tydzień temu... dodajmy więc moze do tego jakiś ponury nastrój, niech w tle gra muzyka z mrocznych organów na cmentarzu.
Oglądałam wtedy telewizję. (Tak, wiem, moje nieszczęście zaistniało w takim momencie, Pokaż całość