B..Be.. Bezzębny ?! Toż to straszne, będzie żuł moją dłoń, obślini mi wszystkie rzeczy, połknie książki... i co ja biedna pocznę ? Och, ciężkie czasy nastały milordzie, och ciężkie... A co z nim zrobię ? To przecież oczywiste. Gdy już opanowałam drżenie rąk cicho stąpam po dywanie, zwinnie omijając wszystkie graty walające się po podłodze. Chwytam w dłoń najbliżej leżący przedmiot. Szare oczy figurki spoglądają ponuro na rozgrywającą się scenę, a zastygły uśmiech przypomina uśmiech upiora. Słysząc ciche mlaskanie zdobywam się na odwagę, i otwieram drzwi jednym szarpnięciem. Zamykając oczy dzielnie walę na oślep wieszakiem w nadziei, że to tylko kot sąsiadów.
B..Be.. Bezzębny ?! Toż to straszne, będzie żuł moją dłoń, obślini mi wszystkie rzeczy, połknie książki... i co ja biedna pocznę ? Och, ciężkie czasy nastały milordzie, och ciężkie... A co z nim zrobię ? To przecież oczywiste. Gdy już opanowałam drżenie rąk cicho stąpam po Pokaż całość