W przyszłości będziemy tonąc we własnych śmieciach i dusić się w spalinach. A jeżeli uda nam się jakoś funkcjonować, to zostaniemy zamordowani podczas jednej z licznych wojen o ropę naftową. Komputery i telewizja pozjadają nam mózgi (ten proces już dawno się rozpoczął), a liczne katastrofy ekologiczne pozbawią nas domów, zmysłów albo i nawet życia. Tak to widzę. A co bym chciała? Hmmm, to trudne pytanie. Z rodzaju tych, nad którymi trzeba się dłużej zastanowić. Oczywiście marzy mi się koniec wojen, rasizmu, dominacji katolicyzmu w Polsce, wycofania podatku VAT na książki i spadku cen akcesoriów fotograficznych (bo to to jest już jakiś skandal). Moglibyśmy w końcu zacząć jeździć samochodami na prąd i ogólnie korzystać z odnawialnych źródeł energii.
W przyszłości będziemy tonąc we własnych śmieciach i dusić się w spalinach. A jeżeli uda nam się jakoś funkcjonować, to zostaniemy zamordowani podczas jednej z licznych wojen o ropę naftową. Komputery i telewizja pozjadają nam mózgi (ten proces już dawno się rozpoczął), a Pokaż całość