Jeżu, jest tyle fundacji, organizacji, schronisk, domów dziecka, biednych, chorych, porzuconych, potrzebujących...że się zdecydować nie mogę. To może dojdźmy do tego drogą eliminacji. Od razu odrzuciłabym fundacje, bo one mają pieniądze. Ileż to sław przesyła grube miliony na ich konta, ileż to wolontariuszy w nich działa. No, prawda prawdą, że to one działają raczej na rzecz społeczeństwa niż jednostki i że tych pieniędzy wiecznie będzie mało, ale jednak je mają. Nie chciałabym też dofinansowywać anonimowych biednych, którzy może wcale nie są biedni, a może są biedni dlatego, że są nierobami i dostaną pieniądze za nic, a następnie je przechleją. Nie, tak nie będzie. Wiesz co? Chyba najchętniej dałabym te pieniądze dzieciom w sierocińcach czy dotkniętych jakimiś przykrymi wydarzeniami albo nieprzychylnością losu. One jeszcze nic nie zawiniły, nie przyczyniły się do swojej biedoty czy nieszczęść, a muszą poznawać ten świat z tak okropnej strony. Na widzenie czerni przyjdzie czas.
Jeżu, jest tyle fundacji, organizacji, schronisk, domów dziecka, biednych, chorych, porzuconych, potrzebujących...że się zdecydować nie mogę. To może dojdźmy do tego drogą eliminacji. Od razu odrzuciłabym fundacje, bo one mają pieniądze. Ileż to sław przesyła grube miliony na ich konta, Pokaż całość