Anonim
Hehe, wiesz, odnosnie robienia ksiazeczki, to w Slupsku trzeba tylko slyszalam od wszystkich trzy hehe kałówki i wsio, a ja robiac moja ksiazeczke dostalam jeszcze taki jakby mięciutki pędzelek zamoczony w płynowodzie i musiałam pobrać nim wymaz z tkanki odbytu czy jakos tak x3 Słodko, nie? Hehe, i jeszcze oprocz rodzinnego musialam do dwoch roznych lekarzy isc, 2 × 8o zł, nie wiem czy trafilam na ciulowa stacje sanitarno-epidemiologiczna (Pila), czy moze zly czas robienia?? Moze wtedy byla jakas ustawa? /krzesia, tak podpisuje sie pod ta wypowiedzia xD moze ktos mial podobne traumatyczne wspomnienia ze dla grazyn z sanepidu musial sobie pobierać tkankę wsadzając sobie w dupę *serduszko!
TheBeast
Chyba ciulową stację, nie wiem, u nas to się po prostu daje trzy próbki stoltza, po tygodniu dostajesz wynik badania i idziesz z tym do lekarza medyny pracy, wsio. Do rodzinnego chyba nawet nie trzeba, ani wsadzać sobie niczego w dupę też nie trzeba, aczkolwiek nie wiem co by miało być w tym Pokaż całość