Pierwsze i ostatnie mam. Z tą sytuacją w sklepie to zupełnie jakbym o sobie słyszał - też nie wiem, co zrobić, kiedy mnie spytają "w czym mogę pomóc", albo kiedy pytam, czy coś jest i się okazuje, że nie ma, albo jest ale mnie nie stać. Kiedyś chyba nawet opowiadałem taką sytuację. Lucynka mnie wysłała do sklepu po kapustę kiszoną, toteż idę, pytam pani sklepowej, czy jest kapusta kiszona, a pani od razu otwiera beczkę, bierze łychę kapuchy i pyta, ile :| Zbiło mnie to z tropu i dopiero po chwili się ogarnąłem na tyle, żeby sobie przypomnieć, ile miało być. Jeść publicznie dam radę, ale też nie jest to dla mnie komfortowe i staram się unikać, co ciekawe tak samo jak ta dziewczyna potrafię się zadławić kiedy jem przy ludziach xD Agorafobii nie mam, klaustrofobię prędzej. Aczkolwiek czuję źle kiedy jestem np. na polanie czy gdzieś w lesie na moim zapupiu, gdzie normalnie nie ma żywej duszy i nagle pojawi się jakiś człowiek :| Rozmowy... Różnie bywa, zazwyczaj się nie stresuję wtedy, jedynie kiedy przez dłuższy czas jest cisza, nikt nic nie mówi i robi się tak drętwo - mi to osobiście nie przeszkadza, ale mam wrażenie, że rozmówcy tak. Także ten... Może jestem fobikiem, może nie, nic mi nigdy nie zdiagnozowali. W każdym razie nie należę do społecznych zwierzątek.
Pierwsze i ostatnie mam. Z tą sytuacją w sklepie to zupełnie jakbym o sobie słyszał - też nie wiem, co zrobić, kiedy mnie spytają "w czym mogę pomóc", albo kiedy pytam, czy coś jest i się okazuje, że nie ma, albo jest ale mnie nie stać. Kiedyś chyba nawet opowiadałem taką sytuację. Pokaż całość