Przez internet. Koleżanka dała mi kiedyś jej numer gadu-gadu, że to jakaś znajoma znajomej, dziesiąta woda po kisielu, ogólnie bór wie kto i skąd wytrzaśnięta, ale "na pewno ją polubię". Akurat się nudziłem, to napisałem. I kurde faktycznie polubiłem, a raczej miałem takie uczucie, że to jest ktoś idealnie dla mnie, gadaliśmy jakbyśmy się znali od lat, a nie od dziesięciu minut. Potem się spotkaliśmy w jakiejś galerii handlowej, dobrze pamiętam ten dzień. Parą zostaliśmy jednak dopiero po roku, to ogółem dość długa i zagmatwana historia ;]
Przez internet. Koleżanka dała mi kiedyś jej numer gadu-gadu, że to jakaś znajoma znajomej, dziesiąta woda po kisielu, ogólnie bór wie kto i skąd wytrzaśnięta, ale "na pewno ją polubię". Akurat się nudziłem, to napisałem. I kurde faktycznie polubiłem, a raczej miałem takie uczucie, że to jest ktoś Pokaż całość