Anonim
Ja też nie uznaję grzechu, i nie wiem już co myśleć o tym calym Bogu. Wiara w istnienie to jedno, zaufanie to drugie, ale z tego co czytam mało kto nad tym się zastanawia. Ludzie z góry traktują Boga jako tego dobrego i albo wierzą, albo nie wierzą, ale nie sądzę, by osoba, która się nawróciła dodatkowo jeszcze potrzebowała zaufania... Chodzi mi o to, że ludzie od razu wierzą i w istnienie, i w to, że Bóg jest sprawiedliwy, ja właśnie nie. Moge wierzyć i przeklinać go.
Setton
Wierzą w jego dobroć, bo coś od niego otrzymali. Ty otrzymujesz samo zło i możesz nawet myśleć, że robi to specjalnie, skoro niby jest wszechmocny, a jednak ci nie pomaga.