Anonim
Nie wydaje ci się, że chrześcijaństwo jest za bardzo bazowane na strachu? Już małe dzieci są straszone piekłem, starzy i schorowani ludzie ze strachu modlą się, ale np. w młodszym wieku nie byly tacy religijni. W te wakacje zainteresowałam się buddyzmem. Tam wszystko jest na zasadzie: postępuj dobrze to będziesz szczęśliwy, nikt nikogo nie zmusza i nie czuć tego strachu jak w chrześcijaństwie, tylko spokój i harmonię (ja tak to czuję).
Setton
No właśnie, jest tak, bo chcą ludzi przy wierze zatrzymać siłą, za wszelką cenę. Dla zysku. Dlatego nie określam swojej wiary katolicyzmem, tylko mówię, że jestem wierząca. Wierzę, ale nie jestem niewolnikiem kościoła i jego nauk.
