Prawdopodobnie wybrałabym się na moją wyspę (której nie mam, ale moja mafia, czyli niezawodne Teletubisie ją dla mnie zdobędą i kupią mi "piloto i laptopo"), jednakże to mogłoby być ryzykowne. Gdybym na przykład spotkała bandę zboczonych tubylców, ubranych jedynie w listki zasłaniające TĄ część ich ciał, co bym zrobiła? Rzecz jasna, Teletubisie by mi pomogły, ale ich również mogliby przywiązać do drzewa. Równie dobrze moja polonistka może ukraść czyiś helikopter, przyleci na moją wyspę i będzie mnie nękać esejami, reportażami i felietonami. O NIEEEEE, ja na to nie pozwolę!! Inne wyjście z tej sytuacji to schowanie się z Teletubisiami (które, rzecz jasna, zawsze są ze mną i nie pozwolę im się oddalić) w wielkiej szafie (może tej prowadzącej do Narnii) i przesiedzenie tam kilkunastu lat. Nie byłoby to jednak dobre, ponieważ ktoś musi donosić jedzenie i picie oraz inne rzeczy potrzebne do przeżycia (a nie posłałabym mych biednych Teletubisiów, będąc pewna, że czeka je wielka kara od mej polonistki.
Jednak lepiej napisać te całe badziewie.
Prawdopodobnie wybrałabym się na moją wyspę (której nie mam, ale moja mafia, czyli niezawodne Teletubisie ją dla mnie zdobędą i kupią mi "piloto i laptopo"), jednakże to mogłoby być ryzykowne. Gdybym na przykład spotkała bandę zboczonych tubylców, ubranych jedynie w listki zasłaniające TĄ część Pokaż całość