Wypytaj.pl

Zawsze takim moim cichym marzeniem było zostanie lekarzem, ale z moją zerową wiedzą chemiczną i biologiczną, to ja mogę co najwyżej zostać tym szkolnym woźnym. Nie chciałabym być woźnym. Jasne, żadna praca nie hańbi, ale nie zamierzam udawać, że z uśmiechem poszłabym do takiej pracy. Bycie woźnym (powinnam pisać woźną, prawda?) nigdy nie było moim celem. Niech i nawet mnie wszyscy wielbią, płacą mi krocie, sorry, to nie jest praca moich marzeń. Z tych dwóch wolałabym być lekarzem, nawet pracując od rana do nocy. Za coś te pieniądze muszę dostawać przecież.

Zawsze takim moim cichym marzeniem było zostanie lekarzem, ale z moją zerową wiedzą chemiczną i biologiczną, to ja mogę co najwyżej zostać tym szkolnym woźnym. Nie chciałabym być woźnym. Jasne, żadna praca nie hańbi, ale nie zamierzam udawać, że z uśmiechem poszłabym do takiej pracy. Bycie woźnym Pokaż całość

Nigdy nie posunęłabym się do zabicia kogolwiek. Nigdy nawet nie posunęłabym się do przyzwolenia na jakiekolwiek zabójstwo, więc odpowiedź wydaje się całkiem oczywista, prawda?

Nigdy nie posunęłabym się do zabicia kogolwiek. Nigdy nawet nie posunęłabym się do przyzwolenia na jakiekolwiek zabójstwo, więc odpowiedź wydaje się całkiem oczywista, prawda?

I w podstawówce, i w gimnazjum byliśmy wysyłani na dni otwarte okolicznych szkół w czasie lekcji. Błagam, kto o zdrowych zmysłach by nie poszedł? Teraz, w liceum, też będą wysyłać nas na parę uniwesytetów, akurat w programie jest "mój", także też się wybieram. Pewnie nic z tego nie wyniosę, jak zawsze, zanudzę się na śmierć i będę umierać z głodu, ale przynajmniej nie będę w szkole. Worth it.

I w podstawówce, i w gimnazjum byliśmy wysyłani na dni otwarte okolicznych szkół w czasie lekcji. Błagam, kto o zdrowych zmysłach by nie poszedł? Teraz, w liceum, też będą wysyłać nas na parę uniwesytetów, akurat w programie jest "mój", także też się wybieram. Pewnie nic z tego nie wyniosę, jak Pokaż całość

Jem, bo mama każe.

Jem, bo mama każe.

Casillas już na swój sposób przeszedł do historii i jest żywą legendą zarówno klubu, jak i reprezentacji. I przez sam ten aspekt wydaje mi się, że ma szanse na bycie jednym z najlepszych ever. Nawet teraz, w obecnej sytuacji, jego gwiazda nie gaśnie. Taki goalkipper nie może zostać przez przyszłość niezauważony, zapomniany. Ma wszystko, co potrzeba, by zostać prawdziwą legendą. I stanąć w szeregach najlepszych z najlepszych.

Casillas już na swój sposób przeszedł do historii i jest żywą legendą zarówno klubu, jak i reprezentacji. I przez sam ten aspekt wydaje mi się, że ma szanse na bycie jednym z najlepszych ever. Nawet teraz, w obecnej sytuacji, jego gwiazda nie gaśnie. Taki goalkipper nie może zostać przez Pokaż całość

Takie pasające się na łące? Uwielbiam. Do czasu aż nie muszę ich doić. Albo podchodzić. Albo wąchać. Takie ciasto? A że cukierki? Nie lubię cukierków, ale kocham czekoladę krówkową.

Takie pasające się na łące? Uwielbiam. Do czasu aż nie muszę ich doić. Albo podchodzić. Albo wąchać. Takie ciasto? A że cukierki? Nie lubię cukierków, ale kocham czekoladę krówkową.

Zakładam, że uważają tak tylko ci, którzy mają na imię inaczej niż ja.

Zakładam, że uważają tak tylko ci, którzy mają na imię inaczej niż ja.

Właśnie sobie uświadomiłam, że jak usunę to wszystko, to przekroczę magiczną liczbę 666 zignorowanych pytań, do której tak zawzięcie dążyłam. Nie przejdę na ciemną stronę mocy. Brutalu, złamałeś mi serce. Nie zasługujesz już nawet na smutną minkę.

Właśnie sobie uświadomiłam, że jak usunę to wszystko, to przekroczę magiczną liczbę 666 zignorowanych pytań, do której tak zawzięcie dążyłam. Nie przejdę na ciemną stronę mocy. Brutalu, złamałeś mi serce. Nie zasługujesz już nawet na smutną minkę.

Nie będę tu teraz pisać, że przecież ja kupuję i nie ma w tym nic złego, że tak jest lepiej, że to, że tamto. Nigdy nie kupowałam w lumpeksach (słowo lumpeks lubię bardziej niż second-hand), jakoś się nie zbieram. Podziwiam dziewczyny, które potrafią zrobić niesamowite cuda z ciuchami z lumpeksów, za małe pieniądze, ale nigdy nie byłam jedną z tych dziewczyn. I to nie dlatego, że uważam, że second-hand uwłacza mojej godności. Tylko dlatego, że jestem śmierdzącym leniem i ciuchy kupuję tylko przez Internet.

Nie będę tu teraz pisać, że przecież ja kupuję i nie ma w tym nic złego, że tak jest lepiej, że to, że tamto. Nigdy nie kupowałam w lumpeksach (słowo lumpeks lubię bardziej niż second-hand), jakoś się nie zbieram. Podziwiam dziewczyny, które potrafią zrobić niesamowite cuda z ciuchami z lumpeksów, Pokaż całość

Nie mogę, mama nie pozwala. :(

Nie mogę, mama nie pozwala. :(