Kiedy ktoś robi komuś herbatę dobrowolnie.
Nie, ale serio. Bo herbatę sobie zrobić, to żaden problemix (choć czasem bywa, że się nie chce ruszyć dupy). Ale jak ktoś Cię prosi, żebyś mu zrobił, to się włącza taki mega leń, czajnik staje się ciężki niczym stegozaur, pudełko z herbatą zdaje się, że jest zamknięte na cztery spusty, a droga do kuchni jest niczym labirynt pełen niebezpieczeństw.
Ale jak kogoś kochasz, to kuźwa pójdziesz mu zrobić tę herbatę i to jeszcze z uśmiechem na twarzy. To jest prawdziwa miłość!
To jak, kto chętny zrobić mi herbika? :>
Kiedy ktoś robi komuś herbatę dobrowolnie.
Nie, ale serio. Bo herbatę sobie zrobić, to żaden problemix (choć czasem bywa, że się nie chce ruszyć dupy). Ale jak ktoś Cię prosi, żebyś mu zrobił, to się włącza taki mega leń, czajnik staje się ciężki niczym stegozaur, pudełko z herbatą zdaje się, Pokaż całość