Teraz to trochę spaliłam, bo już tam byłyśmy, ale trudno. Wyobrażałam to sobie tak...
Po 17:00. Jest już ciemno. Stoję na przystanku, sama, nigdzie nie ma żadnych ludzi. Otacza mnie mgła. Nie jest gęsta, ale mroczna. W końcu zza zakrętu wyjeżdża autobus. Ręce lekko trzęsą mi się ze zdenerwowania. Dygoczącą ręką wyciągam pięciozłotówkę, bo nie wiem ile dokładnie kosztuje bilet. Mówię do kierowcy "do Lasek" (HAHAHAHAHA LOL, JAK TO W OGÓLE BRZMI, TO POPSUŁO EFEKTXDDDDDDDDDDDDDDD). Kierowca nie odzywając się wręcza mi bilet i resztę. Siadam z przodu, żeby widzieć dokładnie gdzie jadę, choć i tak jest to trudne (w końcu jest ciemno). Wyciągam mp3, żeby posłuchać sobie Bunga/Silenthillowych muzyczek/whatever. Jednak nic z tego - bateria się rozładowała, choć to dziwne, bo jeszcze w domu bateria była pełna. Trudno. W każdym razie jadę. Jadę coraz dalej. Autobus się nie zatrzymuje na żadnych przystankach. Hmm. Sprawdzam godzinę. Jest już 17:38. Byłam pewna, że nie jedzie się tam tak długo. Za oknem praktycznie nic nie widać - mgła stała się bardzo gęsta. Nagle orientuję się, że w autobusie jestem sama - nie ma tam żadnych innych pasażerów. To sprawiło, że zaczęłam się cholernie bać. W pewnym momencie chciałam spytać się kierowcy gdzie jesteśmy, ale autobus w końcu się zatrzymał, a drzwi się otworzyły.
Laski Pętla. Kompletne odludzie. Koniec świata. Żadnej żywej duszy. Przerażenie osiągnęło apogeum. Chcę zacząć krzyczeć, ale nie mogę wydać z siebie nawet cichego jęku. Wtedy właśnie zorientowałam się, że stamtąd już nie ma powrotu...
A tak serio to wyobrażałam sobie coś a'la nasza przygoda z os. Śląskim, na które nawet nie dojechałyśmy i mroczny klimat czerwonego mostu szatana, a samą pętlę jako... taką jaka była XDDDDDD Mała, epicka pętlusia <3
Teraz to trochę spaliłam, bo już tam byłyśmy, ale trudno. Wyobrażałam to sobie tak...
Po 17:00. Jest już ciemno. Stoję na przystanku, sama, nigdzie nie ma żadnych ludzi. Otacza mnie mgła. Nie jest gęsta, ale mroczna. W końcu zza zakrętu wyjeżdża autobus. Ręce lekko trzęsą mi się ze Pokaż całość