Uwielbiam, zwłaszcza te z okresu wojny. Mój dziadek był wtedy mały i spędził kilka tygodni ukrywając się w lesie, chociaż był listopad. Musieli zakradać się po jedzenie, chociaż strzelano do nich biorąc ich za partyzantów. Uciekł stamtąd ukryty na jakiejś przyczepie. Z kolei moją ciocię podobnie jak mnóstwo młodych ludzi wręcz porwano z domu i wywieziono na roboty do Niemiec. Opowiadała mi jak obcinano im włosy, kąpano w czymś zapobiegającym wszawicy i dawano jednakowe ubrania, niczym w Auschwitz, a później Niemieccy rolnicy jak na jakimś targu niewolników wybierali sobie kogoś do pracy. Ciężko mi uwierzyć, ze tak było, ale zupełnie inaczej słucha się tego od kogoś kto to przeżył niż czyta w książce od historii.
Uwielbiam, zwłaszcza te z okresu wojny. Mój dziadek był wtedy mały i spędził kilka tygodni ukrywając się w lesie, chociaż był listopad. Musieli zakradać się po jedzenie, chociaż strzelano do nich biorąc ich za partyzantów. Uciekł stamtąd ukryty na jakiejś przyczepie. Z kolei moją ciocię Pokaż całość