Żeby nie trafić od razu na wydział onkologii najbliższej kliniki, a potem prosto do hospicjum najlepiej jest nie czytać vikopu, albo przynajmniej lurkować same artykuły, ale omijać szerokim łukiem komentarze tych wszystkich kuców (bo innych osób tam już chyba nie ma xD) do wykopaliska. Jakiś czas temu na mirkoblogu widziałam utyskiwania jakiegoś różowego paska na to, że u niej w grupie na studiach jest koleś, który się nie integruje, z nikim nie rozmawia, coraz bardziej się wycofuje, PEWNIE NIGDY NIE MIAŁ DZIEWCZYNY (mogła jeszcze zacząć dywagować nad tym, czy ma już spermę), jest otyły, interesuje się głównie kulturą japońską, no nie mogłam, myślałam, że to troll, że przecież normiki w wieku studenckim mają już wyjebane na innych i na to co robią, a ona napisała ścianę tekstu na temat jakiegoś introwertyka od siebie ze studiów, miałąm nadzieję, ze to troll, ale wywołało to dyskusję na +100 postów i wszystkie były w podobnym tonie, vikopowicze opisywali podobne do wcześniej wymienionego znane przez siebie osoby... Ale abstrahując od tego śmieszko-seksistowsko-skrajnie korwinistycznego vortalu, bo przecież o feminizmie mamy rozmawiać. xD To przypominam że podobnie restrykcyjne prawa do tych obecnie panujących chociażby w Arabii Saudyjskiej czy innych islamskich niedobitkach w postzokscydentalizowanym świecie panowały w niektórych europejskich państwach przed nadejściem pierwszej fali feminizmu, więc naprawdę nie jest to jedynie kwestia religii islamskiej, tylko głównie kultury, którą feministyczny ruch, który całkiem prężnie się tam rozwija ma w 21. wieku szansę raz na zawsze zniszczyć. :3
Żeby nie trafić od razu na wydział onkologii najbliższej kliniki, a potem prosto do hospicjum najlepiej jest nie czytać vikopu, albo przynajmniej lurkować same artykuły, ale omijać szerokim łukiem komentarze tych wszystkich kuców (bo innych osób tam już chyba nie ma xD) do wykopaliska. Pokaż całość