Znasz takie uczucie, kiedy nauczyciel wydziera się na Ciebie, że przecież był sprawdzian i co ty sobie wyobrażasz nie przychodząc na niego? No właśnie. Mój znajomy miał ostatnio taką sytuację na niemieckim. Bardzo inteligentna nauczycielka stwierdziła, że przecież mógł przyjechać na tą jedną godzinkę do szkoły,skoro był taki chory, że nie mógł zostać do końca i napisać sprawdzian. I to właśnie uważam za szczyt głupoty. Dorosła kobieta zdawołoby się w miarę inteligenta, a gada coś takiego. Nie wydaję mi się dobrym pomysłem przyjeżdżać do szkoły z gorączką i nie wiadomo czym jeszcze, żeby pozarażać połowę klasy, samemu się jeszcze bardziej zaziębić i oczywiście napisać arcyważną klasówkę.
A swoją drogą nauczycieli to trudno zadowolić. Przychodzisz do szkoły przeziębiona to słyszysz: "Czemu nie leżysz w łóżku, widać przecież, że źle się czujesz", jak byłaś jakiś czas nieobecna: "Dlaczego Cię tak długo nie było, jestem pewny/a, że mogłaś przyjść, ale Ci się nie chciało.". Paradoks.
Znasz takie uczucie, kiedy nauczyciel wydziera się na Ciebie, że przecież był sprawdzian i co ty sobie wyobrażasz nie przychodząc na niego? No właśnie. Mój znajomy miał ostatnio taką sytuację na niemieckim. Bardzo inteligentna nauczycielka stwierdziła, że przecież mógł przyjechać na tą Pokaż całość