Nie irytują mnie takie osoby, jest mi ich najzwyczajniej żal. Robią to z czystej troski i miłości. Naturalne jest to, że jeśli się kogoś kocha, chce się, aby ta osoba była szczęśliwa. Narzucają swoje racje osobom, które kochają, twierdząc, że będą one szczęśliwe, kiedy zaczną dążyć do tych samych celów, co oni. Ale nie mają, lub nie chcą mieć świadomości, że to, co ich by uszczęśliwiło, nie zawsze uszczęśliwi też innych, i że każdy ma prawo mieć swój własny, zupełnie inny od naszego, cel czy priorytet w życiu. Moim zdaniem takie osoby są po prostu zagubione.
Nie irytują mnie takie osoby, jest mi ich najzwyczajniej żal. Robią to z czystej troski i miłości. Naturalne jest to, że jeśli się kogoś kocha, chce się, aby ta osoba była szczęśliwa. Narzucają swoje racje osobom, które kochają, twierdząc, że będą one szczęśliwe, kiedy zaczną dążyć do tych samych Pokaż całość