Wbijam, ale nie mam weny pisać, ledwo o n grupce parę zdań nawalę w klawę zauważyliście w koncu... Ciagle cos mnie wypala i wylacza wymeczone neurony w nielicznych wolnych chwilach w ktorych tu wbiję. Jakbym ciagle latala na bialym to bylabym w stanie chyba tyle i tak dobrze wszystko z siebie wyrzucic i opisac co mi sie klebi w srodku i dzieje na zewnatrz i wokol mnie jak kiedys :D a najlepsze i najchujowsze zarazem ze dzieje sie 10000x razy wiecej, a z kazdym miesiacem jeszcze wiecej i jeszcze ciekawszych w sumie i wartych opisania, ale znowusz jak o tym mysle to mi prawie glowa eksploduje z nadmiaru i wylaczam okno zamiast sie rozpisac i dac poklosie tej jezdzie bez trzymanki i czeskim filmom za czeskim filmem, i hollywodzkim snem za bollywoodzkim dramatem i polska komedia :D Ale fajnie jest, zajebiscie, mimo ze moze sie wydawac ze nie jest, jade na adrenalinowym rollercoasterze bez trzymanki juz pare ładnych latek, a w sumie wczoraj chodzac samotnie nabuzowana po wylotowce Koszalina i przecinajac jezdnie moim chyżym krokiem w najmniej dozwolonych miejscach, ze w sumie zawsze, od najmlodszych lat, niewazne gdzie, w jakim miejscu czy atmosferze bylam jakims jebanym czlowiekiem magnesem dla pojebanych sytuacji dajacych dreszczyk podniecenia, strachu, adrenaliny, akcji x.X Nigdy spokojnie nie bylo, mimo pozornego i powierzchownego wrecz odwrotnego wrazenia, ale i tak dla S W I A T A, swiata realnego, nie internetowego, gdzie mozna slowami na tkanine waszych umyslow przelac swoja dusze, swoj rozum i swoje ja, zawsze bede nudnym, dziwacznym, kalekim w chodzie i w porozumiewaniu sie brzydalem, smierdzielem, zmutowanym nieprzyjemnym w odbiorze tworem xd Niestety, tak to juz jest
Wbijam, ale nie mam weny pisać, ledwo o n grupce parę zdań nawalę w klawę zauważyliście w koncu... Ciagle cos mnie wypala i wylacza wymeczone neurony w nielicznych wolnych chwilach w ktorych tu wbiję. Jakbym ciagle latala na bialym to bylabym w stanie chyba tyle i tak dobrze wszystko z siebie Pokaż całość