Według mnie Bella od zawsze była zbyt nieśmiała i niepewna siebie. Czasami wydawało mi się, że przez to sporo traci. Cała Saga była zasypana ciągłymi jej rozmyśleniami nad tym, iż nie zasługuje na Edwarda. Kiedy odszedł jej ukochany zaczęła wykorzystywać Jacoba żeby "załatać dziurę w piersi", a przez to cierpiał i on, i ona. Rozumiem, że miało to głębszy sens, bo w to wszystko było wplątane wpojenie i tak dalej, ale powinna była pomyśleć, zanim go zraniła. Skoro była na sto procent pewna, że gdyby kazano jej wybierać, zostałaby z Edwardem, to po co nadal mówiła Jake'owi że go kocha? Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam wszystkie książki i wiem, że wszystko potoczyło się dokładnie tak jak Stephanie to sobie zaplanowała ;) No i wiadomo, że każdy z nas ma swoją, własną wersję tej historii, prawda? Margarita jest moją ^^
Według mnie Bella od zawsze była zbyt nieśmiała i niepewna siebie. Czasami wydawało mi się, że przez to sporo traci. Cała Saga była zasypana ciągłymi jej rozmyśleniami nad tym, iż nie zasługuje na Edwarda. Kiedy odszedł jej ukochany zaczęła wykorzystywać Jacoba żeby "załatać dziurę w piersi", a Pokaż całość