Szczerze mówiąc sama nie wiem, różnie na to patrzę. Jednego
dnia nie widzę żadnego sensu codziennej tułaczki po tym świecie. Wszystko zdaje
sie być niepotrzebne, ulotne i monotonne, bez sensu, a innym razem czuję, że
mam swój cel, pewnego rodzaju misję i mam z kim przeżyć to cholernie trudne
życie. Pragnę dążyć do szczęścia z bliską mi osobą, przezwyciężać słabości i
różnego rodzaju przeciwności losu. Chcę by ta osoba mogła czuć się w pełni szczęśliwa,
by mogła dostać nagrodę za wszystkie problemy i troski stawiane przez jej
życie. To jest mój cel, życie z i dla Ukochanej.
Szczerze mówiąc sama nie wiem, różnie na to patrzę. Jednego dnia nie widzę żadnego sensu codziennej tułaczki po tym świecie. Wszystko zdaje sie być niepotrzebne, ulotne i monotonne, bez sensu, a innym razem czuję, że mam swój cel, pewnego rodzaju misję i mam z kim przeżyć to cholernie trudne Pokaż całość