Nie chcę powielać zdania, jakoby hejtarami zostawali wyłącznie ludzie, którym w życiu coś nie wyszło. Nie chcę, ale (przynajmniej częściowo) muszę. Niestety najwięcej wyzwisk, hejtów i "dislajków" otrzymujemy od osób po prostu zazdrosnych, które nazbyt pewnie czują się jako anonimowi użytkownicy. Właściwie to, kurcze, chciałam być oryginalna i napisać coś, co choć w niewielkim stopniu broniłoby tych samotnych nerwusów i wykazywało, że hejterem może być także "taki ja i taki ty". Chciałam, ale jakoś nie znajduję argumentów. Jaki normalny, dysponujący życiem osobistym człowiek, będzie przejmował się tym co robimy? Śledził życiorys i wytykał potknięcia? A jak zazdrosnym o cudzą działalność, żeby wytykać najdrobniejsze, zupełnie nieistotne błędy? Przepraszam, ale jak o hejt chodzi, to podzielam opinię społeczeństwa.
Nie chcę powielać zdania, jakoby hejtarami zostawali wyłącznie ludzie, którym w życiu coś nie wyszło. Nie chcę, ale (przynajmniej częściowo) muszę. Niestety najwięcej wyzwisk, hejtów i "dislajków" otrzymujemy od osób po prostu zazdrosnych, które nazbyt pewnie czują się jako anonimowi Pokaż całość