Nie, uważam, że pracodawca ma prawo zrezygnować z takiej osoby. Nikt nie powinien się z tego powodu oburzać, tatuaż jest przecież świadomym wyborem i każdy wie, z jakimi potencjalnymi konsekwencjami może się wiązać jego posiadanie. Jest powszechnie wiadome, że w niektórych zawodach tatuaże nie są mile widziane. Niemniej jednak, gdy chcemy sobie dorobić w warzywniaku, a ktoś nas odsyła z kwitkiem tylko dlatego, że przyznaliśmy się, że mamy małego kwiatka na biodrze to już na dyskryminację zakrawa. Mimo to przesadne oburzanie się nie ma sensu. My mamy prawo się wytatuować, a pracodawca ma prawo nas z tego powodu nie zatrudnić.
Nie, uważam, że pracodawca ma prawo zrezygnować z takiej osoby. Nikt nie powinien się z tego powodu oburzać, tatuaż jest przecież świadomym wyborem i każdy wie, z jakimi potencjalnymi konsekwencjami może się wiązać jego posiadanie. Jest powszechnie wiadome, że w niektórych zawodach tatuaże nie są Pokaż całość