Hmm.. nie mam nic do ludzi innego wyznania, pod warunkiem, że oni nie nakłaniają innych do tego by inni przeszli do tej ich wiary.. w sensie np., że jak ja jestem wierząca, i są ludzie także niewierzący i oni nakłaniają ludzi żeby nie wierzyć, że Bóg nie istnieje itp. według mnie to jest trochę chore, bo każdy wierzy w to co chce i każdy ma swoje życie i to on powinien decydować i podejmować jakieś decyzje, a nie za pomocą innych osób.. mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi, bo tak trochę namieszałam, ale nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć :):):)
Hmm.. nie mam nic do ludzi innego wyznania, pod warunkiem, że oni nie nakłaniają innych do tego by inni przeszli do tej ich wiary.. w sensie np., że jak ja jestem wierząca, i są ludzie także niewierzący i oni nakłaniają ludzi żeby nie wierzyć, że Bóg nie istnieje itp. według mnie to jest trochę Pokaż całość