Wypytaj.pl

Tylko trzy?! Ja, ja i ja.

Tylko trzy?! Ja, ja i ja.

Szaro-żółto-zielony :D Chyba jedyna rzecz, która mi się we mnie podoba to kolor oczu... eh.

Szaro-żółto-zielony :D Chyba jedyna rzecz, która mi się we mnie podoba to kolor oczu... eh.

Chiński - szczur; indiański - kruk.

Chiński - szczur; indiański - kruk.

Cóż, pewnie łatwo się domyślić, że powiem, że charakter. Tak, to racja, ale wygląd też się w pewien sposób liczy, bo chyba większość dziewczyn chciałoby mieć ładnego kolegę czy chłopaka, więc całkowicie tego nie można odrzucać. Chociaż co mi po ładnym, ale durnym i głupim koledze? Oczywiście charakter wygrywa.

Cóż, pewnie łatwo się domyślić, że powiem, że charakter. Tak, to racja, ale wygląd też się w pewien sposób liczy, bo chyba większość dziewczyn chciałoby mieć ładnego kolegę czy chłopaka, więc całkowicie tego nie można odrzucać. Chociaż co mi po ładnym, ale durnym i głupim koledze? Oczywiście Pokaż całość

Właśnie wczoraj byłam na filmie "Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 1". Bardzo mi się podobał, mimo że nie było wielu scen, były dodane niepotrzebne (ten taniec Harry'ego i Hermiony - porażka xD) no i wiadomo - nie wszystkie sceny, ujęcia im wyszły. Ale było bardzo fajnie, jak zwykle trafiłam na bardzo fajną salę z bardzo fajnymi ludźmi (taka cisza a jakaś dziewczyna nagle: "zamknijcie się, KURRRDE!", jak się zaczynał film to ktoś tak nagle błogim głosem: "Haaaarry!..." itp. :D). Wróćmy jeszcze do filmu - niektórzy aktorzy byli tak strasznie niedobrani, że miało się ochotę wskoczyć na ekran i go podrapać pazurami - np. Mundungus Fletcher był okropny, minister magii, Ksenofilius Lovegood też niezbyt. No ale ogólnie "Harry" sobie poradził, można obejrzeć, pośmiać się, a jak ktoś jest wrażliwy to i sobie popłacze. Ja tam w ogóle nie czułam, ze film trwa 2 i pół godziny, zdziwiłam się jak się skończyło (to było wtedy gdy Voldemort zabrał Czerną Różdżkę Dumbledorowi, tak nawiasem mówiąc - ale Dumbledor miał dziwny grób :/ Miał być taki... normalniejszy a tu mi z takim czymś dziwnym wyskoczyli!). Cóż, na koniec oczywiście powiem, że tradycyjnie książka lepsza niż film :D Ale można obejrzeć :)

Właśnie wczoraj byłam na filmie "Harry Potter i Insygnia Śmierci cz. 1". Bardzo mi się podobał, mimo że nie było wielu scen, były dodane niepotrzebne (ten taniec Harry'ego i Hermiony - porażka xD) no i wiadomo - nie wszystkie sceny, ujęcia im wyszły. Ale było bardzo fajnie, jak zwykle Pokaż całość

Cóż, muszę przyznać, że nie. Gdy byłam młodsza można było na mnie mówić "pie*rzony kłamca". Teraz kłamię już mniej, chociaż czasem jest to nieuniknione, po prostu MUSZĘ skłamać. Niestety tak to już ze mną jest, ale staram się tego nie robić.

Cóż, muszę przyznać, że nie. Gdy byłam młodsza można było na mnie mówić "pie*rzony kłamca". Teraz kłamię już mniej, chociaż czasem jest to nieuniknione, po prostu MUSZĘ skłamać. Niestety tak to już ze mną jest, ale staram się tego nie robić.

Jak dla mnie za ostre. Ja preferuję rocka i jego wiele odłamów (alternatywny, punk rock...). Ale nie mam nic do tego rodzaju muzyki i osób jej słuchających.

Jak dla mnie za ostre. Ja preferuję rocka i jego wiele odłamów (alternatywny, punk rock...). Ale nie mam nic do tego rodzaju muzyki i osób jej słuchających.

Hm, zależy z jakich przedmiotów :d Np. angielski - same szóstki i piątki, fizyka - trójki, dwóje, cud się zdarzy, jak dostanę z tego przedmiotu 4+! Ale mam nadzieję, że w tym roku zapracuję na pasek.

Hm, zależy z jakich przedmiotów :d Np. angielski - same szóstki i piątki, fizyka - trójki, dwóje, cud się zdarzy, jak dostanę z tego przedmiotu 4+! Ale mam nadzieję, że w tym roku zapracuję na pasek.

Zwykłe ziemniaki rulez xD

Zwykłe ziemniaki rulez xD

Hm, moim ulubionym zespołem jest Green Day, więc analogicznie Billie Joe Armstrong (wokalista Green Day'a) jest moim ulubionym piosenkarzem. Ale Adam Gontier (Three Days Grace) i Lauri Ylonen (The Rasmus) też są świetni.

Hm, moim ulubionym zespołem jest Green Day, więc analogicznie Billie Joe Armstrong (wokalista Green Day'a) jest moim ulubionym piosenkarzem. Ale Adam Gontier (Three Days Grace) i Lauri Ylonen (The Rasmus) też są świetni.