2:00 po północy? Telefon...? I że niby mam opuścić moje cieplutkie łóżeczko przez jakiegoś debila, któremu zachciało się wydzwaniać do ludzi w środku nocy...? Jeszcze czego.
Rozłączam się i profilaktycznie wyciszam telefon, po czym ponownie zasypiam.
Ewentualnie, jeśli ten sam osobnik odważy się do mnie zadzwonić z rana, mogę go uraczyć krótkim i jakże wymownym "Spie*dalaj, człowieku!".
2:00 po północy? Telefon...? I że niby mam opuścić moje cieplutkie łóżeczko przez jakiegoś debila, któremu zachciało się wydzwaniać do ludzi w środku nocy...? Jeszcze czego.
Rozłączam się i profilaktycznie wyciszam telefon, po czym ponownie zasypiam.
Ewentualnie, jeśli ten sam osobnik odważy Pokaż całość