Anonim
Co tam u ciebie, Aleksandro?
GnRlies
Nie jest dobrze. Potrzebuję lekarza, ale niestety nie jest to takie proste.
Chwyć moją dłoń i zabierz mnie stąd.
Chcę Ci powiedzieć o czymś, czego dawno nie czułam. Chcę przekazać Ci prawdę, owianą tajemnicą kłamstw. Pragnę namalować Ci słońce. I wyryć na nim wolność. Wolność! To brzmi tak pięknie. Chcę wolności. Najwyższej z wartości. Ogień buzuje. Rozpalona namiętność czule głaszcze nasze ciała. A fałsz traci przykrywkę, w kołysce snów.
Co tam u ciebie, Aleksandro?
Nie jest dobrze. Potrzebuję lekarza, ale niestety nie jest to takie proste.